Przeprowadzenie termomodernizacji wiąże się nie tylko ze zgromadzeniem odpowiedniego budżetu na zakup materiałów oraz wynagrodzenie dla wykonawcy, ale także z opracowaniem planu robót. Wielu inwestorów decyduje się na przeprowadzenie tych prac w dwóch sezonach budowlanych – jesienią przyklejany jest styropian, a wiosną następuje wykończenie elewacji tynkiem dekoracyjnym czy farbą. Maciej Iwaniec – ekspert z firmy Baumit, renomowanego producenta kompletnych systemów ociepleń – wyjaśnia, czy takie rozwiązanie jest korzystne i czy ma wpływ na poprawność termorenowacji.
Podejmując decyzję o remoncie domu, myślimy przede wszystkim o aspekcie, który poprawi efektywność energetyczną budynku, czyli pozwoli zmniejszyć zapotrzebowanie na energię, a tym samym ograniczyć wydatki związane z wysokimi rachunkami za ciepło. Budżet przeznaczony na termorenowację budynku powinien zwrócić się w okresie kilku lat. Aby jednak wykonane roboty spełniły oczekiwania inwestorów muszą być przeprowadzone zgodnie ze sztuką budowlaną. Czy dopuszczalne jest podzielenie termomodernizacji na dwa etapy i dwa sezony budowlane?
– Wielu właścicieli nieruchomości decyduje się na przyklejenie styropianu jesienią i pozostawienie tej warstwy aż do wiosny, kiedy to będzie nakładana wierzchnia wyprawa. Warto podkreślić, że styropian pod wpływem promieni UV, zmiennych temperatur i działania kwaśnych deszczy zżółknie i straci swoją sprężystość, a przez to stanie się bardziej kruchy i podatny na uszkodzenia. Niezabezpieczony styropian może zostać zdewastowany również przez ptaki lub gryzonie, które szczególnie w przypadku srogiej zimy mogą poszukiwać w tej warstwie schronienia. Należy zatem odpowiednio zabezpieczyć go siatką zatopioną w zaprawie klejowo-szpachlowej. Warto pamiętać, że klejowa powłoka jest niezwykle chłonna i w jej głąb będzie przedostawać się woda spływająca po ścianach. Sporym zagrożeniem są też niskie temperatury, które mogą rozsadzać zawilgocone płyty. Aby temu zapobiec, warto zagruntować powłokę i tym samym zmniejszyć chłonność podłoża. Można również pomyśleć o zastosowaniu podkładu w kolorze zbliżonym do odcienia tynku dekoracyjnego lub farby elewacyjnej. W ten sposób wyeliminujemy problem nieestetycznych zacieków, które w przypadku zastosowania jasnej warstwy dekoracyjnej mogą pozostać widoczne. Jeśli rozpoczynamy termorenowację domu i wiemy, że będzie ona prowadzona w dwóch etapach, można ustawić rusztowania osłonięte siatką, która będzie chronić ściany budynku przed nadmiernym zawilgoceniem, przegrzaniem czy przemrożeniem. Dużą rolę odgrywa tutaj aspekt finansowy, ale czasami warto zwiększyć budżet na termorenowację niż za kilka lat przystępować do naprawy elewacji – wyjaśnia ekspert z firmy Baumit.
Warstwa płyt styropianowych jest odpowiedzialna za poprawne wykonanie termomodernizacji oraz oczekiwane zmniejszenie strat ciepła. Brak odpowiedniego zabezpieczenia na zimę tej warstwy może spowodować, że izolacja nie spełni oczekiwań inwestora i nie pozwoli na mniejsze zużycie energii. – Wykonanie termorenowacji budynku w dwóch etapach nie będzie wiązało się z żadnymi konsekwencjami w przypadku, kiedy przerwa pomiędzy klejeniem styropianu a wykonaniem warstwy wierzchniej nie będzie dłuższa niż kilka miesięcy. Przy planowaniu należy wziąć pod uwagę to, że wiosną, gdy wzrosną temperatury, trzeba będzie kontynuować prace. Bardzo ważne jest wtedy odpowiednie sprawdzenie stanu elewacji po zimie. Ewentualne uszkodzenia należy naprawić, a ubytki wypełnić tak, aby w przyszłości te miejsca nie były widoczne nie miały wpływu na efekt końcowy. Warto także pamiętać, że po zimie ściany muszą wyschnąć, aby warstwa wykończeniowa dobrze przylegała do podłoża. Wilgoć to idealne środowisko do rozwoju glonów i mikroorganizmów, które będą atakować fasadę. Odparowanie nadmiaru wody ze ścian pozwoli wyeliminować problem nieestetycznych wykwitów – podkreśla ekspert.
Przysłowie głosi, że „co się odwlecze, to nie uciecze”. W przypadku termorenowacji jest nieco inaczej. Warto wszelkie prace związane z poprawieniem izolacyjności przegród wykonać w jednym cyklu budowlanym. Jeśli roboty dzielimy na dwa etapy, należy zaplanować je tak, by w ciągu kilku miesięcy zakończyć inwestycję. Wszystko po to, aby nakłady poniesione na renowację zwróciły się w postaci mniejszego zużycia energii, a właściciel nieruchomości mógł cieszyć się z oszczędności.